I stało się!!! Dwa dni temu zmieniłam kod z 2 na 3. Już nie mogę powiedzieć, że ma dwadzieścia... lat. Od 4 lutego mam już TRZYDZIEŚCI!!! Dlaczego tego nie czuję? W głębi duszy ciągle mam dwadzieścia. Zawdzięczam to kochanym serduszkom. Dwóm cudnym i najukochańszym istotkom na świecie - moim córeczkom. Duży wpływ na mnie mają również małe aniołki, z którymi pracuję od ośmiu lat. Dostarczają mi dużo energii i pozytywnego myślenia. Dzień urodzin minął całkiem zwyczajnie - śniadanie, obiad, kolacja. Karolcia chora, mąż zaspany a na rękach Emilka. Próbowałam zrobić tort według przepisu mojej mamy, ale jak zwykle nie wyszedł. Jednak moją domeną jest tort z bitą śmietaną a nie kremem kakaowym:)
Moja córcia w tym roku postanowiła zrobić dla mnie prezent własnoręcznie. Zobaczcie jaka jest zdolna:)
Wazonik zrobiła dla mnie, a dla siebie z puszki skarbonkę.